Czesław Lang – wicemistrz olimpijski, dwukrotny medalista szosowych mistrzostw świata, przyjął zaproszenie do Kapituły Konkursu i wraz z innymi jurorami będzie oceniał nadesłane projekty. Obecność animatora polskiego kolarstwa, organizatora Tour de Pologne UCI World Tour, Skandia Maraton Lang Team oraz Tauron Lang Team Race jest niezwykle cenna, tym bardziej, że od dawna współpracuje on ze strażakami ochotnikami.
Ci, którzy mają pasję, są lepszymi ludźmi – rozmowa z Czesławem Langiem
Niezwykle się cieszę, że Pan – wybitna osobowość sportu, organizator Tour de Pologne, który od lat rozsławia Polskę w świecie, od razu zgodził się zostać członkiem Kapituły Konkursu FLORIANY.
Ja jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być w takiej kapitule, bo moje związki z ochotniczymi strażami pożarnymi są silne od wielu lat. Przy organizacji Tour de Pologne i wielu innych imprez ta współpraca jest bardzo bliska i nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek przedsięwzięcia bez współdziałania z ochotnikami. Strażacy ochotnicy zawsze pomagają nam przygotować trasy i zabezpieczać je. Organizacja takich wyścigów i imprez, które my robimy, wymaga bardzo dużego zaangażowania, bo przecież nie odbywa się w jednym miejscu na stadionie, tylko jedziemy prawie 1500 kilometrów, przez całą Polskę, duże i małe miejscowości i wszędzie mamy wsparcie strażaków. Pamiętam wyścig, gdy przyjechał do mnie mój kolega Francesco Moser, świetny włoski kolarz, mistrz świata, legenda światowego kolarstwa. Jedzie ze mną podczas tego wyścigu, mijamy tłumy ludzi i na każdym skrzyżowaniu widzimy strażaków, również tych troszkę starszych w galowych mundurach udekorowanych medalami. Po dziesięciu kilometrach Francesco mówi do mnie:
– Cesare, Madonna! Ilu u was generałów! – Oni tak pięknie galowo wyglądali. Strażacy ochotnicy mają świetny wizerunek, są fantastycznie zorganizowani i widać, jak z roku na rok się to poprawia. Mają coraz lepszą łączność i wyposażenie, widać coraz większy profesjonalizm. Ale pamiętam też ochotnicze straże pożarne, kiedy sam się ścigałem. W upale ustawiane były wozy pożarnicze i strażacy polewali nas wodą. Tak więc strażacy zawsze byli blisko kolarstwa i tego co robię. W ogóle są obecni przy wszystkich wielkich imprezach i wydarzeniach. To ludzie bardzo aktywni, liderzy w swoich społecznościach. Widać, że jak ktoś jest w straży i nosi mundur, to cieszy się szacunkiem. Ale nie tylko mundur tak działa, bo za tym idzie też szczególna postawa strażaków. To są też ludzie bardzo otwarci, poświęcają swój wolny czas, żeby pomagać innym jako wolontariusze, dbają o swoją sprawność fizyczną, biorą udział w różnych swoich zawodach sportowych. Bardzo ich za to wszystko cenię. Widać, że ci ludzie mają pasję, a ci, którzy mają pasję, są lepszymi ludźmi, nie zazdroszczą nikomu. Gdy ktoś kocha straż pożarną, lubi przebywać w zespole i ceni tę atmosferę, to zupełnie inaczej podchodzi do życia, jest bardziej wartościowym człowiekiem i to jest bardzo budujące.
Fragment wywiadu opublikowanego w miesięczniku „Strażak” nr 10/2016